Trzeba przyznać, że Tusk ruch wykonał odważny. Pokerowy.
Dziś wieczorem głosowanie nad votum zaufania dla rządu.
Szable są policzone.
Jak ktoś napisał: "PO zwiera szeregi a PSL jak zwykle pójdzie za stołkami".
Czyli wszystko powinno być dobrze. Tusk spodziewa się pięknego zwycięstwa. Po uzyskaniu votum zaufania, PiS może sobie składać wniosek o votum nieufności. Tuskowi to już nie zaszkodzi.
ALE (To duże ale)
Wiadomo, że następnych wyborów PO nie wygra. Sam Donald Tusk niezależnie od tego jak skończy się afera taśmowa - jest skończony. Rodzi to pytanie (bardzo ważne z punktu widzenia PSL) Gdzie są stołki?
A stołki są tam, gdzie PSL będzie mógł odciąć się od tonącego koalicjanta, kupić przebaczenie i oczekiwać wsparcia PiS w nadchodzących wyborach. Być może nawet utworzenia wspólnych list. I jak zwykle - tradycyjnie być po stronie wygrywającej.
Trwając wiernie przy Tusku - PSL może liczyć na kilka miesięcy zasiadania na stołkach. Ale może też zrobić coś innego. Wykorzystać okazję i podać PiSowi głowę Tuska na tacy. I dumnie rzec: "Oto jest głowa zdrajcy!".
To pokerowe zagranie może się Tuskowi odbić czkawką.
---
A tę notkę zostawiam tutaj, abym jutro wieczorem mógł powiedzieć "a nie mówiłem?"